W koszalińskim Centrum Edukacyjno-Formacyjnym odbyła się 5 lutego konferencja prasowa zapowiadająca Światowy Dzień Chorego w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Wzięli w niej udział: bp Krzysztof Zadarko, ks. Łukasz Bikun – dyrektor Caritas diecezjalnej, ks. Dawid Andryszczak – diecezjalny duszpasterz służby zdrowia i chorych oraz przedstawiciele zawodów medycznych – koszalińska pediatra dr Regina Wasilewska-Kita oraz Anna Krawczyk, pielęgniarka naczelna Szpitala Gruźlicy i Chorób Płuc w Koszalinie.
Jak zaznaczył na wstępie jak ks. Andryszczak, konferencja odbyła się w kontekście trzech ważnych tegorocznych wydarzeń: jubileuszowego Roku Nadziei, obchodów 450-lecia obecności Cudownej Piety w Skrzatuszu oraz 30. rocznicy publikacji encykliki Evangelium Vitae Ojca Świętego św. Jana Pawła II o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego. – Te wydarzenia są szczególnym zaproszeniem do tego, by w tym roku bardziej pochylić się osobami chorymi – stwierdził ks. Andryszczak.
W ramach prezentacji i komentarza do Orędzia papieża Franciszka na XXXIII Światowy Dzień Chorego pt. „Nadzieja zawieść nie może i umacnia nas w ucisku” bp Zadarko zwrócił uwagę na sam fakt ustanowienia w Kościele Dnia Chorego w 1992 roku przez Jana Pawła II, który po osobistym doświadczeniu zamachu 13 maja 1981 roku podjął temat cierpienia i choroby w szerszym wymiarze Kościoła, a także powołał papieską Komisję do spraw duszpasterstwa chorych.
W tegorocznym orędziu papież Franciszek zwraca uwagę na trzy aspekty w podejściu do człowieka chorego: spotkanie, dar i dzielenie się.
– Papież Franciszek mówi nam, że jeśli nasze głoszenie Ewangelii ma być wiarygodne, musi być połączone ze spotkaniem z ludźmi chorymi. Jest to inspiracja, abyśmy spojrzeli, jak wyglądają nasze spotkania z chorymi – powiedział bp Zadarko zarówno o osobach z otoczenia chorego, jak też o personelu medycznym i osobach zaangażowanych w leczenie. – Ile w tym wszystkim jest czułości, delikatności, uszanowania godności człowieka, która w momencie choroby jest narażona na osłabienie? Kultura spotkania z człowiekiem chorym jest wskaźnikiem kultury osobistej człowieka, ale też wrażliwości moralnej, którą nazywamy empatią, a w przestrzeni kościelnej wyobraźnią miłosierdzia.
Drugi punkt papieskiego orędzia stanowi dar. – Papież mówi: nasze spotkanie ma być darem, które bierze się z daru Boga, który w Jezusie Chrystusie daje nam zbawienie. W przypadku człowieka chorego ma to niezwykle wyjątkowe znaczenie: nie chodzi tylko o empatię czy poświęcenie się drugiemu człowiekowi. Dla człowieka wierzącego jest to okazja, by głosić Chrystusa zmartwychwstałego i że w konsekwencji cierpienie nie ma wyłącznie znamienia negatywnego, które trzeba znieść i nieść jak wielki ciężar. Cierpienie w świetle wiary w Jezusa Chrystusa nabiera znaczenia zbawczego. Wtedy zamiast ciężaru dostrzegamy wyjątkowy wymiar: chory ma szansę, także dzięki naszej postawie, dostrzec, że ma osobisty wkład w dzieło zbawienia. A więc pacjent przestaje być tylko obiektem naszej posługi (czy nawet ciężarem dla niektórych), ale staje się podmiotem, czyli współuczestniczy w tym wszystkim, co w związku z jego chorobą się wydarza.
Dzielenie się to trzeci aspekt papieskiego orędzia. – Franciszek zachęca nas, abyśmy przynosząc dar umieli się nim dzielić. Ważne jest więc, by rodzina była przygotowana do współprzeżywania choroby – mówił bp Zadarko za przykład podając te rodziny, które zrozumiały, że to nie one dają coś swojemu cierpiącemu bliskiemu, lecz że to on daje coś im. – W stu procentach on zawsze daje nam siłę, wiarę, coś czego nie spodziewaliśmy się, że może nam dać. Jest to wzajemne obdarowywanie się. Stanowi to więc chrześcijańską kulturę bycia przy człowieku chorym.
Dr Regina Wasilewska-Kita mówiła, z punktu widzenia lekarza, o nadziei jako o darze, który otrzymuje każdy chory. – Ten dar, łaska, daje mu potężną siłę, którą może emanować na swoich bliskich. Czasem bliscy to odczytują, stają się przez to silniejsi – stwierdziła. Szczególną łaskę, jak dodała, stanowi to dla osób wierzących w Boga, zarówno tych, którzy są bliskimi chorego, jak i tych, którzy ze względów zawodowych się nim zajmują. – Stajemy się orędownikami nadziei, nie poprzestajemy na tym, że już nic nie da się zrobić, bo właśnie się da. To my, pracownicy ochrony zdrowia mający ten dar nadziei, mamy siłę przekonywania, która niekiedy pozwala odmienić bieg zdarzeń w życiu chorego – podkreśliła.